W miniony poniedziałek na większości polskich uczelni rozpoczął się nowy rok akademicki. Z tej okazji postanowiłem podsumować swoje własne zmagania na pierwszym roku studiów informatycznych zestawiając przy tym swoje oczekiwania sprzed roku z rzeczywistością. Pamiętaj, że ten wpis ma charakter mocno subiektywny!
Od roku studiuję na Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie. Większość znajomych z kierunku podobnie jak ja wybrało tą uczelnię jako plan B w przypadku nie dostania się na bardziej prestiżową Politechnikę Warszawską. W tym wpisie będę jednak abstrahować od mojej akademii z tego względu, że według moich obserwacji program na wszystkich uczelniach wyższych jest na tyle zbliżony, że nawet dysproporcje kadrowe nie czynią kolosalnych różnic pomiędzy uczelniami na podobnym poziomie, a wyposażenie kampusu wpływa głównie na sam komfort studiowania. Uważam, że wnioski płynące z tego wpisu będą w podobny sposób podsumowywały pierwszy rok na większości uczelni.
Moje oczekiwania wobec studiowania
Moje nastawienie do nadchodzącego semestru nauki sprzed roku było zgoła inne od obecnego. Podobnie jak większość pierwszorocznych miałem swoje oczekiwania brutalnie zweryfikowane przez rzeczywistość.
Tony teorii zamiast praktyki
W pierwszej kolejności spodziewałem się praktycznej i gotowej do zastosowania wiedzy. W ramach tego dostałem tonę teorii z takich przedmiotów jak analiza matematyczna, algebra liniowa czy przedmioty elektroniczne. Rozumiem, że pierwszy rok rządzi się swoimi prawami. Daleki jestem również od stwierdzenia, że jest to wiedza nieprzydatna. Niemniej jednak nie dostając choćby wskazówki jak tą wiedzę wykorzystać staje się ona bezwartościowa w kontekście naszego rozwoju. W dodatku nie praktykowana zanika. Nawet jeżeli w przyszłości miałaby się do czegokolwiek przydać to i tak będzie trzeba nauczyć się jej na nowo. Słowem więcej praktycznego zastosowania teorii!
Oczywiście nabyta w opisany powyżej sposób wiedza niekoniecznie musi bezpowrotnie zaniknąć w odmętach naszej pamięci. Być może w realizowanych przez nas projektach lub na drodze kształcenia się na własną rękę ta wiedza nam się przyda. Nie wszystko jest przecież czarno białe 😉. Przykładowo mi przydała się wiedza wyniesiona z zajęć Teorii Informacji i Kodowania, a konkretniej wiedza na temat kodowanie UTF-8 wykorzystywanego do zunifikowania adresów url stron internetowych.
Spodziewałem się, że osoby prowadzące zajęcia również będą w dużej mierze teoretykami z umiarkowanie aktualną wiedzą pochodzącą jeszcze z czasów kiedy pracowali w innych zawodach niż wykładowca. Raczej tego nie przeskoczymy, ale jeżeli jeszcze nie zacząłeś studiów to miej na uwadze, że studia informatyczne inżynierskie z większym prawdopodobieństwem będą prowadzone przez osoby z wiedzą techniczną a nie akademicką.
Brak pasji wśród studentów
Nie uważam, że każdy na studiach informatycznych powinien się jednakowo interesować programowaniem. W końcu jest kilka różnych specjalizacji oraz ścieżek rozwoju kariery w trakcie i po studiach. W końcu potrzeba również programistów – rzemieślników pozbawionych emocjonalnego podejścia do programowania. Właściwie to nawet przydatna cecha. Mimo to uważam, że obecnie bardzo niewielu studentów informatyki pasjonuje się jakąkolwiek technologią. Oczywiście wpływ na to ma środowisko, do którego trafimy, ale po konsultacji ze znajomymi z różnych uczelni podtrzymuję swoją tezę. Spora gruba osób wybrała studia informatyczne z uwagi na kuszące wizje zarobków, dość wysoki status społeczny programistów i/lub namowy opiekunów. Skutkuje to oczywiście niższym poziomem nauki programowania od oczekiwanego przeze mnie. Oczywiście nikogo nie skreślam i wszystkiego się można nauczyć, a postępy tych najambitniejszych są piorunujące. Nie jestem jakimś guru, ale móc udzielić koledze ze studiów dobrej rady lub pomóc w rozwiązaniu jakiegoś problemu to satysfakcja, której nikt Ci nie zabierze 😊.
Właściwie to tyle jeżeli chodzi o moje oczekiwania. Trudów tego pierwszego roku raczej się spodziewałem. Podobnie jak i wielu nieinteresujących mnie przedmiotów. Na szczęście pod tym jednym względem nadchodzący drugi rok zapowiada się lepiej.
Studia informatyczne – moje rady dla studenckiej braci
Zdanie pierwszego roku upoważnia mnie do udzielania porad opartych na moich doświadczeniach i subiektywnych odczuciach. Jeżeli masz inne stanowisko to zostaw komentarz a chętnie podyskutuję 😉
Nie winduj ocen w górę!
Przez cały pierwszy rok uczysz się wątpliwie przydatnej wiedzy. Przez kolejne lata będzie to wiedza już bardziej specjalistyczna, ale w dalszym ciągu bardzo ogólna a czasami nawet nieaktualna wiedza. W końcu rynek IT galopuje w zatrważającym tempie. Zatem moim zdaniem szkoda Twojego czasu, nerwów i zdrowia na intensywną naukę. Nie nawołuję nikogo do „prześlizgiwania” się pomiędzy semestrami. Ucz się wystarczająco, aby zdać wszystko w pierwszym terminie i nie martwić się ewentualnymi poprawkami. Fakt miło jest mieć dużo 5 w indeksie, ale jeżeli ma Cię to kosztować więcej nieprzespanych nocy, zaniedbywanie znajomych i rodziny czy zamartwianie się egzaminami to naprawdę nie warto. Stypendium faktycznie może okazać się kuszące, ale spróbuj poświęcić możliwie dużo czasu na naukę, ale w obranym kierunku zawodowym.
Ucz się na własną rękę
Akapit wyżej zachęcałem do ograniczenia czasu poświęcanego na naukę kosztem doskonalenia umiejętności mających przynieść wymierne rezultaty w karierze zawodowej. Potraktuj to jako inwestycję w siebie. Co prawda nierzadko będzie to inwestycja długoterminowa, ale nawet jeden ciekawy projekt w portfolio może wzbudzić szczerze zainteresowanie przyszłego pracodawcy.
Możesz pochłaniać programistyczną wiedzę z książek i kursów, realizować swoje projekty oraz wykonywać drobne zlecenia w zależności od posiadanych przez Ciebie umiejętności. Spróbuj także zaangażować swoich znajomych w realizację jakiegoś wspólnego projektu nawet jeżeli ma być wyłącznie hobbystyczny. Sam nie znalazłem czasu na kilkuosobowe projekty, ale ty możesz szukać wspólników nie tylko wśród aktualnych znajomych. Pomocne są również koła naukowe. Znajdziesz tam niejednego pasjonata programowania chcącego zrobić z Tobą coś interesującego.
Podsumowanie
Jeżeli jednoznacznie określić czy zawiodłem się na studiach, to uznałbym, że tak. Mimo wszystko studia to ciekawy okres w życiu. Jeżeli Ci naprawdę zależy to nic nie stoi na przeszkodzie, aby się stale rozwijać i być do przodu względem innych. Ponadto studia informatyczne to okazja do zawiązaniu nieocenionych i najlepiej (dla czystości sumienia) nieinteresownych znajomości.
Antek
says:Studia jak najbardziej polecam, czasem dobre portfolio nie wystarczy do pracy w wymarzonej firmie. Co do uczelni, sama w sobie nie stworzy kompletnego programisty, administratora itd. ale otworzy nam oczy na inne działy IT, a co najważniejsze ludzi których tam spotkamy – bezcenne.
Mateusz
says:Studia to fajna sprawa ale faktycznie jeżeli ktoś ma w portfolio fajne rzeczy to nie trzeba.
Łukasz Kosiński
says:Wszystko „wokół” uczelni zdecydowanie oceniam na plus 🙂
Kamil
says:Teraz mamy takie czasy, że nie trzeba studiów, żeby pracować, jako programista: https://nofluffjobs.com/blog/jak-zostac-programista-bez-studiow-informatycznych/